Tajemniczy świat strzyżyka – przewodnik po życiu jednego z najmniejszych ptaków Europy

Wśród krzaczków nagle błysnęło coś małego, o brązowym kolorze. Poruszało się ze zwinnością typową dla gryzoni i trzymało blisko ziemi. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że jest to jakiś gatunek myszy. Cała sytuacja stała się jeszcze bardziej zagadkowa, gdy dostrzegłem, że ta mała istota zdawała się korzystać ze skrzydeł. Po kilku minutach obserwacji, tajemnica została rozwiązana – to był strzyżyk.

Strzyżyk jest jednym z najmniejszych ptaków w Europie, jak można dowiedzieć się z większości książek na ten temat, jego długość wynosi średnio 9,5 cm. Taka wielkość plasuje go tuż za zniczkiem i mysikrólikiem, które są najmniejszymi ptakami naszego kontynentu. Te ostatnie dwie preferują wysokie drzewa, głównie iglaste, do zakładania gniazd i żerowania. Strzyżyk natomiast, zdecydowanie bliżej ma do samej ziemi.

Preferowane przez niego miejsca do zakładania gniazd to krzewy, tereny nad rzekami oraz ogrody. Upierzenie strzyżyka to fascynująca mieszanka brązowych odcieni, miejscami przeplatanych bielą i czernią. Na skrzydłach i ogonie widoczne są ciemnobrązowe paski przecięte jaśniejszymi. Ponad okiem znajduje się kremowo-brązowa linia, a podgardle jest jasne w porównaniu do reszty upierzenia. Strzyżyk wyróżnia się krótkim ogonem uniesionym do góry, a jego ruchy wydają się niemal mechaniczne, co nadaje mu wyjątkowo energiczny charakter.

Strzyżyk potrafi szybko podnosić i obniżać ogon, zwłaszcza gdy czuje się zagrożony lub podekscytowany. W takich momentach, całe jego ciało skierowane jest ku dołowi, ogon uniesiony, a sylwetka tworzy idealny kąt prosty. Dodatkowo strzyżyk emituje dźwięki, które można zilustrować sylabami: „cik, cik, terr”. Ten alarmowy głos jest bardzo podobny do rudzika, ale nie jest jedynym dźwiękiem wydawanym przez strzyżyka.

Wiosną, mimo swojego niewielkiego rozmiaru, śpiew strzyżyka może roznosić się na znaczne odległości. Ta wiosenna melodia ma bardzo przyjemny ton, i można nawet powiedzieć, że strzyżyk wydaje z siebie jedną z najładniejszych pieśni leśnych. Wykorzystuje ją przede wszystkim do przyciągnięcia samicy do gniazda. Samiec siedzi nieopodal nieukończonej jeszcze konstrukcji i co jakiś czas przerzuca się od śpiewu do budowy gniazda lub szukania pożywienia.

Gdy uda mu się zwabić samicę, ona wkłada własny wysiłek w wykończenie gniazda. Sama konstrukcja, utkana z źdźbeł traw, kawałków mchu i piórek, a zamaskowana paprocią, mogłaby zainspirować niejednego architekta. Z daleka przypomina dużą, zieloną kulę z dużym czarnym otworem po środku.